top of page
Szukaj

Gdzie jest krajowy rejestr utraconych dóbr kultury?

  • Bartosz Frydel
  • 19 sty 2020
  • 3 minut(y) czytania

Nie tak dawno pisałem jakie znaczenie przepisy prawa cywilnego nadają krajowemu rejestrowi utraconych dóbr kultury i jakie skutki wpis do tego rejestru powoduje w obrocie dziełami sztuki.


W skrócie, jeżeli dobro kultury wpisane jest do rejestru, to nie nabędziemy jego własności od osoby nieuprawnionej do zbycia. Choćbyśmy byli przekonani, że dzieło sprzedaje nam właściwa osoba, i choćbyśmy zapłacili za nie duże pieniądze, to wpis przedmiotu sprzedaży do rejestru uniemożliwi skuteczne nabycie własności. Nie pomoże nawet upływ czasu - prawowity właściciel będzie zawsze mógł żądać od nas wydania rzeczy.


Wniosek wydaje się nasuwać sam - przed każdą planowaną transakcją nabycia dobra kultury należy zajrzeć do rejestru utraconych dóbr kultury. Czy jednak naprawdę jest to takie proste?


Jawny nie znaczy powszechnie dostępny


Art. 24c ust. 1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami stanowi, że rejestr utraconych dóbr kultury jest jawny.


Na etapie projektowania zmian ustawy i rozporządzania wykonawczego zakładano, że jawność oznaczać ma udostępnienie rejestru nieograniczonej liczbie osób za pośrednictwem Internetu.


Z czasem jednak plany zmieniono. Według obowiązujących przepisów jawność nie oznacza powszechnego, zdalnego dostępu do rejestru.


Na czym polega więc jawność rejestru? Tego ustawa do końca nie wyjaśnia.


Zasady jawności rejestru nie realizuje możliwość uzyskania odpisu z rejestru. Odpis z rejestru dotyczy bowiem pojedynczej rzeczy do niego wpisanej, pojęcie jawności zaś odnosi się do całego rejestru, rozumianego jako zbiór danych, lista pojedynczych rzeczy.


Co zatem oznacza jawność, skoro nie oznacza powszechnego dostępu w potocznym rozumieniu? W teorii - możliwość przeglądnięcia prowadzonego komputerowo rejestru na miejscu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Brzmi bardzo niepraktycznie, ale czy w ogóle jest co przeglądać?


Powszechnie niedostępny, ale powszechnie znany


Nieudostępnienie rejestru nieograniczonej liczbie osób, czyli nieumożliwienie obywatelom przeglądania go za pomocą Internetu, wydaje się być nieporozumieniem.


Od przypomnianych na wstępie konsekwencji "kupienia" dobra kultury wpisanego do rejestru od osoby nieuprawnionej nie ma bowiem wyjątków. Nawet będący w dobrej wierze nabywca nie może zasłaniać się nieznajomością danych ujawnionych w tym rejestrze.


Ustawodawca więc z jednej strony uważa, że każdy zna zawarte w rejestrze dane, a z drugiej nie umożliwia łatwego do nich dostępu. Brzmi nielogicznie? Niestety tak.


Na razie nie ma się o co martwić


Dla osób i podmiotów uczestniczących w obrocie dobrami kultury pocieszeniem niech będzie na razie fakt, że rejestr obecnie nie ma żadnego znaczenia praktycznego.


Do 11 grudnia 2019 r., a więc kilka lat od utworzenia rejestru, nie został do niego wpisany żaden zabytek.


Dlaczego? Wnioski do rejestru były składane, ale żaden z wniosków nie spełniał wymogów formalnych i nie dawał podstawy do dokonania wpisu.


Ustawa wymienia podmioty, które taki wniosek mogą złożyć. Poza Policją, prokuratorem, wojewódzkim konserwatorem zabytków, Naczelnym Dyrektorem Archiwów Państwowych, właścicielem rzeczy lub osoby kierującej jednostką organizacyjną, w zbiorach albo zasobach której rzecz się znajdowała, nikomu innemu takie uprawnienie nie przysługuje.


Oznacza to, że chociażby Minister z urzędu wiedział o utraconym dobru kultury kwalifikującym się do wpisu, to nie będzie mógł samodzielnie wpisać go do rejestru. Musi czekać na aktywność osób i podmiotów uprawnionych do złożenia wniosku. W przypadku ich bezczynności rejestr pozostanie pusty.


Będzie inaczej?


Instytucja krajowego rejestru utraconych dóbr kultury to instytucja ciekawa, bo pełna sprzeczności.


Z jednej strony rejestr nie jest dostępny on-line, z drugiej domniemywa się, że wszyscy znają wpisy się w nim znajdujące. Znowu, z jednej strony wpisowi do rejestru przypisuje się daleko idące skutki, z drugiej rejestr nie ma na razie znaczenia praktycznego.


Trudno przewidzieć, jak rozwinie się rejestr. Ani ustawa, ani rozporządzenie nie mają być na razie w tym zakresie zmienione. Mimo to, nabywając zabytek, warto rozeznać się, czy aby na pewno rejestr wciąż jest martwą instytucją. Może się jednak zdarzyć, że będziesz szukać tylko wiatru w polu.


 
 
 

Comentários


©2019 by galeriaprawa. Proudly created with Wix.com

Subskrybuj

bottom of page